Iwona i Maciek – Podwójne szczęście

Nasze starania, by zostać rodzicami trwały długo, w końcu decyzja – klinika leczenia niepłodności w Gdańsku i decyzja o ivf. Podczas leczenia zasugerowano nam akupunkturę, zgodziliśmy się, jednakże, pomimo, iż wszystko zdawało się iść dobrze, (stymulacja hormonalna, podatność na leczenie, etc.), pierwsza próba ivf zakończyła się fiaskiem.

Kolejny krok to klinika niepłodności w Białymstoku – pierwsze ivf i jest upragniona ciąża! Niestety, dziecko okazało się bardzo chore – znów byliśmy sami.. w tej samej klinice kolejne próby i nic.

Następna klinika, również w Białymstoku – następne próby i również zerowy efekt, nie możemy zajść w ciążę pomimo uzyskiwania prawidłowych komórek i dobrych zarodków, (mimo, iż za naszą niepłodność „odpowiada” czynnik męski), a ogólny stan zdrowia kandydatki na mamę jest bardzo dobry.

Szukamy po forach, leczymy się immunologicznie, sprawdzamy budowę macicy, jajników, etc., odbywamy sesje u psychologa. Nic nie daje podstaw, by nie „wychodziło”, a jednak się wciąż nie udaje. Lekarze w kolejnych klinikach, (w Warszawie i Łodzi), twierdzą, iż wiek zaczyna wykonywać swoją czarną robotę L

Żyjemy tylko kolejnymi próbami, bez efektów, płacz, pretensja do świata i do siebie, że zbyt późno się za „to” wzięliśmy.

Zapala się lampka gdzieś na dnie (nie)świadomości – dlaczego raz nam „wyszło”? A później nawet na „moment” nie jesteśmy w ciąży? Jaki był czynnik, który pomógł nam uzyskać naszą jedyną ciąże i dał nam nadzieję na rodzicielstwo? A może to akupunktura „coś” dała? Wyczytujemy na jednym z forów „niepłodnościowych”, iż przy leczeniu niepłodności akupunkturę należy wykonywać kilka cykli wcześniej, minimum dwa. Więc, może dlatego byliśmy raz w ciąży? Czasowo by się zgadzało.

Mąż szpera w internecie – „wynajduje” Pana Jakuba Dorosza. Umawiamy się i pędzimy do niego jak na skrzydłach, a raczej jak po ostatnią deskę ratunku, na którą ochoczo się wdrapujemy, bo zrobiliśmy już chyba wszystko, by pomóc sobie zostać rodzicami, a nie chcemy żałować, że czegoś nie wykonaliśmy, że czegoś nie sprawdziliśmy i że czegoś na sobie nie wypróbowaliśmy.

U Pana Jakuba przechodzimy ogólne badania, (wedle medycyny chińskiej), otrzymujemy propozycję leczenia: ziołolecznictwo dla „podciągnięcia” energii w organizmie, następnie serie akupunktury z przerwą pomiędzy, dźwiękoterapia, aromaterapia.

Po terapii u Pana Jakuba Dorosza podejście ivf w klinice w Łodzi – są dwie krechy na teście! Bhcg rośnie, a po 8 miesiącach jest z nami zdrowa dziewczyna! Rośniemy w dumę i ze szczęścia. Udało się!!!

Po kilku miesiącach decydujemy się na kolejne podejście, pragniemy by nasze dziecko miało rodzeństwo – mamy zamrożone zarodki, zabieramy do domu kolejne dwa. Niestety, klapa.

Myślimy intensywnie – szybka decyzja o ponownej terapii u Pana Jakuba Dorosza, umawiamy się na kolejne zabiegi, tym razem bez dźwiękoterapii, (śpieszy się nam), ale za to ze specjalnymi, dodatkowymi zabiegami akupunktury ukierunkowanymi na leczenie niepłodności. Terapia trwa od listopada do końca marca i przynosi efekt: znów zostajemy rodzicami 

Jesteśmy we czwórkę, także dzięki Panu, Panu Jakubie, jesteśmy tego pewni.

Dziękujemy 

Iwona, Maciek i dwie fajne dziewczyny 

Scroll to Top